Cement, włosy, chemikalia – tak Chińczycy podrabiają jedzenie

Populacja Chin przekracza 1,3 mld ludzi. Taką rzeszę trudno wykarmić. Państwo Środka ma z tym problemy, m.in. dlatego, że wielu rolników przenosi się ze wsi do miast w poszukiwaniu pracy. Żywności jest za mało, a jej jakość często pozostawia wiele do życzenia. Chinami co jakiś czas wstrząsają afery związane ze skażonym i fałszywym jedzeniem.
Mleko z melaminą
Zacznijmy od bodaj największego chińskiego skandalu spożywczego ostatnich lat. W 2008 r. sześcioro dzieci zmarło, a ok. 300 000 zachorowało z powodu zatrucia mlekiem w proszku zawierającym melaminę. Substancji tej używa się m.in. do wyrobu farb, lakierów i klejów. Jest nieprzyswajalna przez ludzki organizm, prowadzi do schorzeń układu pokarmowego, kamicy i niewydolności nerek.
Firmy, które dodawały melaminy do mleka, mleka w proszku i innych wyrobów robiły to, aby poprawić wyniki badań jakościowych. Sfałszowane produkty wypadały lepiej pod względem zawartości białka.

Winnych surowo ukarano, trzy osoby zostały skazane na śmierć (wykonano dwie egzekucje), część osób odsiaduje dożywotnie wyroki. Chiński rząd zmniejszył wymaganą dawkę protein w produktach mlecznych, aby ukrócić niebezpieczny proceder. Problem jednak nie zniknął, w Chinach wciąż są wytwarzane rzekomo wartościowe wyroby zawierające melaminę. Korzystają z tego przemytnicy sprowadzający nielegalnie do Chin m.in. pełnowartościowe mleko w proszku.
Sos sojowy z ludzkich włosów
Sos sojowy to ważny dodatek w kuchni chińskiej i popyt na niego zawsze jest spory. W 2004 r. pojawiły się doniesienia o sosie z ludzkich włosów poddawanych chemicznej obróbce. Włosy pozyskiwano m.in. w salonach fryzjerskich, ale wydłubywano je też ze zużytych wacików szpitalnych, kondomów i podpasek.
Podrobiony ryż
Chociaż trudno w to uwierzyć, w Chinach podrabia się nawet ryż. Istnieje kilka metod produkcji fałszywych ziarenek. Sztuczny ryż wytwarza się m.in. z ziemniaków i żywicy przemysłowej.

Pudding i lakier do paznokci
Czarny pudding to rodzaj wędliny, do wyrobu której używa się krwi wieprzowej lub wołowej. Inspektorzy z prowincji Hubei odkryli, że powszechnie dostępny w Chinach czarny pudding prawie nie zawiera krwi. Zamiast niej używany był m.in. trujący formaldehyd wykorzystywany do produkcji lakierów do paznokci. Twórcy fałszywek dorzucali jeszcze do "puddingu" skrobię kukurydzianą, sól przemysłową i sztuczne barwniki.
Makaron z tuszem
W prowincji Guangdong w 2011 r. przeprowadzono zakrojoną na szeroką skalę akcję polegającą na kontroli producentów makaronu z batatów. Okazało się, że w kilkunastu fabrykach słodkie ziemniaki zostały zastąpione przez kukurydzę, w dodatku zepsutą. W celu uzyskania odpowiedniego wyglądu makaronu, dodawano do niego tusz do drukarek i parafinę.

Orzechy z cementem
W Chinach łatwo się naciąć i kupić orzechy, które będą ekstremalnie trudne do zgryzienia. Powszechnym procederem jest skup lub zbieranie łupin i wypełnianie ich cementem bądź kamieniami. Orzeszek zakleja się i owija w papierek, aby ładnie się prezentował.
Sztuczne jajka
Po co hodować kury, skoro jajka można zrobić w fabryce? Z takiego założenia wychodzą niektórzy chińscy producenci "żywności", którzy potrafią stworzyć białko i żółtko z żelatyny, ałunu potasowego, kwasu alginowego i barwników. Całość trzeba następnie otoczyć wapienno-parafinową skorupką i jajko gotowe.

Fałszywa jagnięcina
Obrotni przedsiębiorcy z Qingdao marynowali kacze mięso w urynie kóz oraz owiec. Jak można się domyślić, drób uzyskiwał specyficzny zapach i smak. Następnie był sprzedawany jako jagnięcina.
Szczurzy przysmak
Skoro jesteśmy już przy mięsie, to w ciągu ostatnich kilku lat zatrzymano ponad 900 osób za handel szczurzym mięsem. Mięso było nastrzykiwane wodą i chemikaliami, a następnie sprzedawane m.in. jako jagnięcina.

Wytrawne soki
W związku z tym, że w Chinach przybywa przedstawicieli klasy średniej, rośnie też popyt na wino. Kupując wino w sklepie trzeba być jednak ostrożnym, bowiem butelka z etykietą Bordeaux nie znaczy wcale, że pływa w niej francuski trunek. Równie dobrze może to być tani sok owocowy sprzedawany po odpowiednio wyższej cenie.
Tofu ze ścieków
Jak wskazuje nazwa, śmierdzące tofu raczej zachwyca aromatem. Złapani w 2007 r. fałszerze twarożka wyszli widocznie z założenia, że mało kto odkryje podróbkę po zapachu i do produkcji stinky tofu użyli ścieków i pomyj. Wygląd poprawiali stosując siarczan żelaza.
Patrząc na powyższe zestawienie można dojść do wniosku, że chińskie zupki sprzedawane w naszych sklepach nie są jednak takie złe.